Tajemnicą nie jest, że trauma, PTSD, depresja – są złożonymi zaburzeniami psychicznymi, którym wielu uczonych przygląda się od wieków. Obecnie mamy liczne metody leczenia tych zaburzeń, wg różnych modalności psychoterapii od CBT, po psychoanalizę, terapię psychodynamiczną, pracę z ciałem, do bardziej innowacyjnych metod EMDR, technika wiatru – czyli terapia kinestetyczna, MMRI (Magutova Method of Relfex Integration), a także najnowsze, które pojawiają się w Polsce – rTMS, do której mam największe zastrzeżenia, jako iż jest to leczenie polem magnetycznym, które ma rzekomo pobudzać sztucznie neurony i synapsy w mózgu. Ale to dalej sztuczne pobudzenie, gdzie dodatkowym obciążeniem dla całego organizmu będzie promieniowanie z pola magnetycznego (nie zapominajmy o metalach ciężkich w organizmie, na które nie wiadomo jak wpłynie otrzymanie konkretnej ilości takiego promieniowania), które jest dość szeroko krytykowane w związku z opublikowanymi badaniami w 2011 i 2012 roku przed Senatem USA, potwierdzającymi związek zwiększonej o minimum 38% zapadalności na nowotwory mózgu, w przypadku dłuższego kontaktu z polem elektromagnetycznym oraz magnetycznym.
Psycholodzy, terapeuci, czy też psychiatrzy skupiają się zazwyczaj, a w zasadzie głównie i często jedynie – na leczeniu osób z zaburzeniami wyżej wymienionymi, na farmakologii i doborze terapii. Co zatem z ciałem?
Peter A. Levine w książce Walking the Tiger. Healing Trauma1 wydanej w 1997 roku zwracał uwagę, że specjaliści przy leczeniu traumy, czy PTSD skupiają uwagę na umyśle, zapominając o sferze bardzo ważnej dla holistycznego traktowania każdego pacjenta – czyli również o ciele. Porównywał traktowanie ludzi do traktowania zwierząt, stwierdzając na przykładzie domowego kota, że od samego głaskania i przytulania, zwierzęta nie przeżyją. I tak samo ma to się do człowieka (zachęcam do zapoznania się z całą treścią wyżej wspomnianej książki zawierającej liczne metody leczenia traum oraz pracy z PTSD). Anu Ruusunen jest jednym z bardzo licznych specjalistów, którzy zwracają uwagę na dobór diety przy leczeniu traumy, depresji, czy też PTSD. Związek między depresją, a dietą, czy też między leczeniem traumy, a dietą jest przedmiotem badań psychologii od kilku lat. Pojawiły się badania i liczne dowody sugerujące, że poza niedoborem witaminy B12 kluczowym brakującym elementem w leczeniu chociażby depresji może być kwas foliowy i długołańcuchowe wielonienasycone kwasy tłuszczowe n-3 (PUFA)2, które jak udowodniono zmniejszają ryzyko depresji. Co więcej, tylko kilka badań koncentruje się na związku między ogólnymi wzorcami żywieniowymi a depresją.
Jak to wygląda w praktyce? Ruusunen zbadała, czy spożycie kwasu foliowego i witaminy B12 w diecie wpłynie na stężenie WNKT n-33 w krwi. Jak udało się wykazać – spożycie kawy i herbaty lub spożycie kofeiny nie wiąże się z ryzykiem uzyskania diagnozy ciężkiej depresji w populacji – pogłębienie już istniejącej depresji lub nabycie depresji (badanie Kuopio Ischemic Heart Disease Risk Factor (KIHD) Study, n = 2,077-2,313, prace I, II i III) mężczyzn w średnim wieku lub starszych ze Wschodnich Finlandii w ciągu średnio ok 13-20 lat obserwacji. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ bardzo wiele głosów pojawiających się w środowisku psychologów i psychiatrów twierdziło, że te napoje nasilają, a nawet powodują depresję z powodu nagłego i skokowego produkowania chociażby adrenaliny, a po chwili nagłego spadku. A dodatkowo kawa, herbata, czy sama kofeina są odpowiedzialne za szybsze usuwanie z organizmu witamin i minerałów.
Zaobserwowano, że zwiększone spożycie kwasu foliowego i zdrowe wzorce żywieniowe (spożycie warzyw, owoców, jagód, produktów pełnoziarnistych, drobiu, ryb i niskotłuszczowych serów) wiązały się z mniejszym ryzykiem depresji. Ponadto zwiększone spożycie kawy był nieliniowo związane ze zmniejszonym ryzykiem depresji. Spożycie witaminy B12, stan stężenia PUFA n-3, stosunek PUFA n-6 do n-3 w surowicy, picie herbaty i kofeina nie były związane z ryzykiem depresji. Odkryto natomiast, że przestrzeganie niezdrowego schematu żywieniowego (spożycie wędlin, mięs czerwonych i wysokotłuszczowych, deserów i przekąsek zawierających cukier, słodkich napoje, przetworzona żywność, bułki francuskie oraz pieczone lub przetworzone ziemniaki) jest związane ze zwiększonym występowaniem nasilonych objawów depresyjnych.4 Ponadto udział w trzyletnich badaniach interwencyjnych dotyczących stylu życia wykazał dla tej samej grupy badawczej, że poprawiły się wyniki depresji bez żadnych specyficznych efektów ubocznych, chociaż klinicznie jest to nieistotne. Zmniejszenie masy ciała było związane z większą redukcją objawów depresji.5
Wyniki tej tezy wskazują, że dieta, zwłaszcza zdrowa dieta bogata w kwas foliowy i bogata w warzywa, owoce, jagody, produkty pełnoziarniste, drób, ryby i niskotłuszczowe sery, może chronić przed depresją. N-3 PUFA mogą nie odgrywać roli w zapobieganiu depresji, przynajmniej nie u mężczyzn w średnim wieku lub starszych z ogólnie niskim stężeniem PUFA n-3.
Stwierdzić zatem należałoby, że dotychczasowe twierdzenia związane z suplementacją witaminy B12 i OMEGA-3 dla osób z depresją nie są do końca prawidłowe. OMEGA-3 nie odgrywa tak ważnej roli jak dotychczas uważano. Jak to zatem zrobić prawidłowo?
Jak słusznie wskazała dr Angie Panos w swoim artykule Secret Diet Disasters of Trauma Survivors każda z chorób, czy też zaburzeń jak depresja, trauma, PTSD, zaburzenia lękowe, może sekretnie zaburzać obraz i punkty odniesienia do ilości i jakości spożywanego jedzenia. To tak zwana cicha śmierć. Osoby z zaburzeniami psychicznymi nie są w stanie świadomie kontrolować tego, co i ile jedzą. To może prowadzić do niedoborów lub nadmiarów pewnych elementów, witamin i minerałów. Każdy kto diagnozuje pacjenta z depresją, traumą, PTSD moim zdaniem musi sobie zadać jedno pytanie – czy pytając tą osobę od kiedy występują objawy na pewno uzyskam odpowiedź prawdziwą? Czy ta osoba jest w stanie użyć swojego ego obserwującego i na chłodno spojrzeć na siebie i przeszłość? Odpowiedź brzmi – nie. Trzeba zatem pamiętać, że nic nie wiemy o nawykach żywieniowych takiej osoby ani o kompulsywnych zachowaniach (ukryta bulimia, anoreksja i inne). Inny ważny aspekt to są badania bardzo liczne nad niedoborami witamin i związkiem z depresją (Ochberg, 1988; Wonderlich et al, 2001).
Jaki jest zatem klucz? Nie bez powodu wspomniałam w zdaniu poprzednim o związku niedoboru witamin, diety i depresji. Można powiedzieć „nareszcie” środowisko psychologiczne zaczęło rozumieć, że niektóre rodzaje depresji, PTSD, zaburzeń lękowych może być o podłożu innym niż psychiczne – tj. może być spowodowane brakiem lub niedoborem witamin, lub zaburzeniami hormonów, czy też innymi schorzeniami. Drugi ważny aspekt – to jest zwrócenie uwagi na suplementację witamin oraz dobór odpowiedniej diety w trakcie terapii pacjenta oraz ostatni – trzeci ważny aspekt – to jest zlecenie badań morfologii krwi przed wypisaniem środków psychotropowych oraz skierowaniem na terapię. Na co zwracamy uwagę odczytując wynik takich badań? Głównie na poziom witam B12, B1-B6, B11, D, A, C, na poziom hormonów tarczycy, cholesterol, cukier we krwi oraz białka. Ta lista może zostać poszerzona, jednak jeśli widzimy jakiekolwiek braki i nadmiary wskazanych wcześniej elementów warto rozważyć poszerzony wywiad z pacjentem na temat diety, a wyniki badań skonsultować z dietetykiem.
Badania z zakresu neuropsychologii udowadniają, że niedobory niektórych witam z grupy B, a w szczególności B12 upośledza pracę mózgu, poprzez szybszą degenerację neuronów i komórek, brak koncentracji, zaburzenia myślenia, no i oczywiście finalnie depresja. Do objawów niedoboru witaminy B12 zaliczono także niedokrwistość, zespoły depresyjne, zaburzenia lękowe, zespoły urojeniowe, łatwe męczenie się, ospałość, apatia, spowolnienie psychoruchowe, a także mniejsza objętość mózgu.
Warto zatem pamiętać, że przed wypisaniem kolejnych leków psychotropowych użytecznym jest podejść do pacjenta, jak do jednostki, a nie petenta. Ciekawe badania, które zostały niedawno temu opublikowane przez Catherine Pittman, wskazują, że – UWAGA – w przypadku nagłego zdarzenia, stanu lękowego, niepokoju, czy innych stresujących zdarzeń, ćwiczenie relaksacyjne – oddech kontrolowany – przez minimum 60 sekund do 3 minut, potrafi uspokoić mózg takiej osoby w nie dłużej niż 10 minut, przy czym leki psychotropowe są w stanie zacząć działać nie wcześniej niż na 30-60 minut od ich podania, a niektóre 2-4 godziny (leki o wydłużonym czasie działania).
1 Levine P.A., Frederic A. Walking the Tiger. Healing Trauma, USA 1997, North Atlantic Books
2 Kwasy tłuszczowe OMEGA-3
3 Wielonasycone kwasy tłuszczowe – jak OMEGA-3 i OMEGA-6
4 National Library of Medicine Classification: QT 235, OU 188, WD 120, WM 171; Medical Subject Headings; Caffeine; Diet; Depression; Depressive Disorders; Depressive Symptoms; Food. Follow-Up Studies; Cohort Studies; Folic Acid; Fatty Acids; Risk Factors; Vitamin B12; Coffee; Tea; Male; Middle Aged; Vegetables,
5 Na podstawie Ruusunen A. Diet and Depression – an epidemiological study, University of Eastern Finland, 2013